sobota, 1 września 2012

White lovely shoes

Pewnie jak większość kobiet - jestem zakupoholiczką i dam Wam się poznać z tej strony. Uwielbiam nowe ciuszki i... buty! Buty to moja obsesja. Ok, na punkcie torebek też mam niezłego hopla, jednakże znalezienie ładnej torebki zawsze zabiera mi nieco więcej czasu. A buty.. wszystkie są ładne na swój sposób. Nieprawdaż? (Proszę nie podsyłać mi teraz najbrzydszych butów świata, mówimy o tych ogólnodostępnych). Ponieważ odbiegam nieco od tematu, a miałam w zamiarze tylko wrzucić zdjęcia i uciekać - tak też czynię.. kuchnia mnie wzywa, moja lodówka potrzebuje mnie, teraz! Mój mini alarm w brzuchu "burczy" już od godziny.
Oto i one. Pochodzą z Charter Club i są przeurocze. Są naprawdę wygodne i prezentują się świetnie, co widzicie na załączonym obrazku!


Oto moje zmęczone życiem nogi - wzbraniałam się przed tym zdjęciem, ale chciałam pokazać jak buciki wyglądają na nogach, a innej "modelki" niż ja niestety nie posiadałam.

piątek, 31 sierpnia 2012

Pearl bracelet & bow

Na początek szybki i przyjemny, a do tego jakże prosty DIY. Myślę, że same zdjęcia wystarczą, a komentarz będzie zbędny. Żadnej instrukcji nie potrzebujecie, wystarczą dwie perełkowe bransoletki i kawałek wstążki, z której zwiążemy kokardę - ładniejszą niż moja. I tu tłumaczę: moja wstążka służy mi już bardzo długo, a pod ręką nie posiadałam żadnej innej w tym kolorze. Patrząc na zdjęcia, zauważam, iż moje biurko zmienia odcienie (albo ja tak mało kompetentna zmieniłam przypadkiem opcje w aparacie), a ta kokardka jest naprawdę koślawa :)



Bardzo elegancko wygląda też z kolorem CZERWONYM, aczkolwiek można wypróbować z każdym. Ja dla prezentacji zamieszczam zdjęcie, na którym zestawiłam te oto perły perły właśnie z czerwoną kokardą (nie są umocowane). To tylko zdjęcie poglądowe. Kolor perełek też może być inny, ja wybrałam te, które akurat miałam pod ręką.

Myślę, że jakiekolwiek perełki posiada każda z nas gdzieś w domu, a kupiona za grosze wstążka doda im uroku. Za podobną bransoletkę musiałybyśmy zapłacić około 10 - 15 zł.

I just really really want to express myself. Here. Now.

Zagadka rozwiązana. Zdecydowałam się ostatecznie co do tematyki bloga. Mój pomysł to: DIY obejmujący przeróżne dziedziny życia. Takich blogów nie brakuje w sieci i zdaję sobie z tego sprawę, iż mogę nieco odstawać od reszty, jednak mimo to liczę na obserwatorów i stałych gości. Tak naprawdę pomysł zrodził się już jakiś czas temu, gdy zaczęłam nałogowo przeglądać blogi związane z modą. Miałam wtedy wiele uwag, dlatego skłoniło mnie to do założenia i pisania swojego niezależnego pamiętnika. Oczywiście za osobę modną wcale się nie uważam, ale swoje zdanie często wyrażałam w komentarzach, bo mimo wszystko potrafiłam całokształt ocenić według własnego uznania. Mam nadzieję, że to co zamierzam tu prezentować w jakimś stopniu przypadnie i do Waszego gustu - być może bardziej wyszukanego. O to samo proszę Was, byście wyrażali opinie, niekoniecznie pochlebne. Jestem raczej prosta, ale może i to Was jakoś urzeknie. Może nie będę jakoś szczególnie oryginalna i twórcza, a to, co tworzę nie będzie zachwycająco piękne.. Mimo to są to tylko moje propozycje. Kończąc wypisywanie tych skromności, pragnę dodać, iż mam również w planach zamieszczanie na blogu swoich rysunków, a z racji iż jestem studentką architektury krajobrazu będzie ich dużo.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do czytania kolejnych postów, które ukażą się już niebawem.

Here I am for the first time really on my own



Zapewne większość z Was nie zauważy różnicy pomiędzy mną a resztą społeczeństwa (a przynajmniej taką mam nadzieję, że nie wychylam się jakoś szczególnie w żadną z możliwych stron). Na pozór staram się być „normalna”. Normalność to przeciętność. Przeciętność to nuda. Kto wie, może w przyszłości będzie mi dane żyć w środowisku osób nieprzeciętnych? Dostosowując się wtedy do otoczenia będę równie nieprzeciętna?  Zważywszy na wszystko – tu też mogę być nieprzeciętna. Choć bycie nieprzeciętnym kojarzy się z „nienormalnością”. Nienormalność to.. wolność.
 
Jestem sobie takim małym elfem filozofem.



Nazywam się Madzia. Urodziłam się w 1993 roku, zatem męczycie się już ze mną 19 lat, nie mając o tym pojęcia, jednakże dziś Wam to uświadamiam, zakładając tego bloga. Mój pseudonim artystyczny brzmi Madeliyn, gdyż wszystkie pozostałe były zajęte. Odnośnie tematyki bloga nie jestem w stanie się jeszcze wypowiedzieć, gdyż jak dotąd i dla mnie jest ona prawdziwą zagadką.